Canopée to pierwszy na świecie hybrydowy statek zaprojektowany specjalnie do przewozu rakiet kosmicznych Ariane 6. Jego stalowy kadłub powstał w Polsce. Od niedawna miniaturę jednostki można obejrzeć w Morskim Centrum Nauki w Szczecinie.
Kosmos na wyciągnięcie ręki
Od niedawna na wystawie stalej w Morskim Centrum Nauki można obejrzeć nowy eksponat — miniaturę statku Canopée. Eksponat jest prezentowany na pierwszym piętrze – tuż przed wejściem do planetarium. Jego odsłonięcie było również okazją do ciekawego spotkania. Goście mogli wysłuchać wykładu „Tam, gdzie niebo spotyka się z morzem, czyli Ariane i Canopée na wspólnym kursie”.
Dzięki nowemu eksponatowi odwiedzający wystawę będą mogli zobaczyć z bliska, jak wygląda jednostka, która łączy dwa światy – morza i kosmosu. Z jednej strony to zaawansowany technicznie statek, a z drugiej – istotne ogniwo w projekcie rakiet Ariane 6, które w najbliższych latach mają wynosić satelity w przestrzeń kosmiczną.


Statek do zadań specjalnych
Canopée to nie tylko zwykły frachtowciec. To statek o wyraźnie określonej misji – przewozi elementy nowej rakiety Ariane 6 z Europy do Gujany Francuskiej. Na jego pokład trafiają m.in. ogromne zbiorniki paliwa, segmenty silników i części kadłuba rakiety. To ładunki wymagające szczególnej ostrożności – dlatego statek został zaprojektowany tak, by zapewnić maksymalną stabilność.
Na wyposażeniu Canopée znajduje się specjalny system „anti-heeling”, który pozwala błyskawicznie korygować przechyły boczne. To ważne, gdy w ładowni znajdują się elementy warte setki milionów euro. Interesujące jest też, że jednostka pracuje w tak zwanym ograniczonym systemie załadunku, co oznacza że, każdy element ładuje się tylko raz w Europie i rozładowuje dopiero w Ameryce Południowej.
Polska stocznia w kosmicznym projekcie
Canopée pływa pod francuską banderą, jednak w jego historii ważny udział ma także Polska. Stalowy kadłub o masie około 3000 ton powstał w Partner Stocznia z Polic. Składał się z 94 sekcji, które polscy stoczniowcy złożyli na pochylni i przekazali dalej do holenderskiej stoczni Neptune Shipyards, która odpowiadała za końcowy montaż.
— „Armator zażyczył sobie podwyższonej jakości odkształceń kadłuba w stosunku do standardu AICS No.47, który jest zbiorem przepisów klasyfikacyjnych, zawierających wartości odkształcenia kadłuba, określających normę dla tych odkształceń. Zwykle wartość pionowych odkształceń może wynosić 5-6 mm, w naszym przypadku było to 3mm” – przekazał Piotr Szynaka, dyrektor Produkcji w Partner Stocznia.


Zielona rewolucja
Canopée wyróżnia się też napędem. Poza tradycyjnymi silnikami dieslowymi statek wyposażony został w cztery żagle. Każdy z nich ma powierzchnię 363 m², czyli tyle, co trzy korty tenisowe ustawionym obok siebie, i wznosi się na wysokość 36 metrów – przybliżoną wysokość 12-piętrowego bloku mieszkalnego.
Jednak te żagle nie wymagają załogi wspinającej się na maszty – są ustawiane automatycznie przez mechanizmy sterowane komputerowo. To system analizuje kierunek i siłę wiatru, po czym ustawia żagle ww właściwej pozycji. Dzięki temu silniki mogą pracować w trybie oszczędnościowym, co zmniejsza zużycie paliwa i emisję dwutlenku węgla. To rozwiązanie wpisuje Canopée w kategorię tzw. green vessels, czyli jednostek przyjaznych środowisku.

Morze i kosmos
Przykład Canopée pokazuje, jak ściśle łączą się ze sobą technologie morskie i kosmiczne. Aby rakieta mogła wznieść się w niebo, najpierw musi bezpiecznie dopłynąć na miejsce startu. W tym procesie swoje miejsce znalazła także polska stocznia, która pokazała, że potrafi sprostać nawet najbardziej wymagającym zadaniom.
Dzięki nowemu eksponatowi w Morskim Centrum Nauki każdy może poczuć, że tak wielkie projekty inżynieryjne mają swój ślad także blisko nas, nad Odrą.
Fot. Morskie Centrum Nauki