Na Zatoce Pomorskiej zakończyły się ćwiczenia Marynarki Wojennej RP. Po raz pierwszy ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” operował wspólnie z dwoma niszczycielami min typu Kormoran II, czyli ORP „Mewa” i ORP „Albatros”. Przez 48 godzin jednostki trenowały według procedur NATO, przygotowując się do przyszłych działań w międzynarodowych zespołach okrętów.
Dowództwo operacji powierzono załodze „Czernickiego”, który wcześniej pełnił funkcję okrętu flagowego w natowskich grupach przeciwminowych SNMCMG1 i SNMCMG2.

Jak podkreślił komandor porucznik Bartosz Blaszke, dowódca ORP „Mewa” było to pierwsze w historii wspólne operowanie tych trzech jednostek.
– Na morzu operowaliśmy przez 48 godzin. I był to pierwszy w historii przypadek, kiedy z „Czernickim” operowały aż dwa Kormorany – zaznaczył kmdr ppor. Blaszke.
W trakcie manewrów okręty ćwiczyły przekazywanie zadań, raportowanie ich wykonania i utrzymywanie stałej łączności. Na wzór tego jak pracują zespoły NATO.
– Mieliśmy okręt dowodzenia, z którym utrzymywaliśmy stałą łączność. Dostawaliśmy od niego zadania, a po ich realizacji składaliśmy meldunki. Wszystko było oparte na procedurach NATO – wyjaśnił Blaszke.
Marynarze trenowali także różne metody uzupełniania zapasów na morzu, takich jak paliwo i materiały eksploatacyjne.
– Prowadziliśmy manewrowanie w szykach, ćwiczyliśmy też uzupełnianie zapasów na morzu, i to na dwa sposoby: metodą kilwaterową oraz burtową – tłumaczył kmdr ppor. Mariusz Kujawa, dowódca ORP „Czernicki”.
Dowódca wyjaśnił też różnice w technikach uzupełniania paliwa:
– ORP „Czernicki” może tą drogą przyjąć też paliwo z większej jednostki. Natomiast metodą burtową już nie przekażemy go dalej, na niszczyciele min – dodał Kujawa.

Działania ratowniczo-bojowe i przeciwminowe
W scenariuszach ćwiczeń uwzględniono także przyjęcie śmigłowca na pokład, walkę z pożarem oraz symulację uszkodzenia kadłuba.
– Ćwiczyliśmy procedury związane z przyjęciem na pokład śmigłowca. „Czernicki” ma taką możliwość, na rufie znajduje się lądowisko – mówił kmdr ppor. Kujawa.
Doszło również do symulowanej akcji ratowniczej. Chodziło o to, że jeden z marynarzy miał wypaść za burtę podczas przetaczania paliwa. „Mewa” ruszyła na pomoc, aby wyciągnął na swój pokład manekina.
– Mieliśmy okazję holować „Czernickiego”, co biorąc pod uwagę gabaryty obydwu jednostek, było dla nas sporym wyzwaniem. Poszukiwaliśmy też człowieka, który wypadł za burtę – relacjonował Blaszke.
Na pokładzie niszczycieli min ćwiczyli nurkowie minerzy z 13 Dywizjonu Trałowców. Skupili się na działaniach związanych z wykrywaniem i neutralizacją zagrożeń podwodnych.


Po zakończeniu manewrów ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” skierował się do Świnoujścia, natomiast ORP „Mewa” i ORP „Albatros” powróciły do Gdyni. Wszystkie trzy jednostki wchodzą w skład 8 Flotylli Obrony Wybrzeża.
fot. Marynarka Wojenna RP, 8FOW