Polski Portal Morski
Aktualności Inne Ważne

Fundamenty dla Bałtyku, czyli jak lokalne możliwości mogą wspierać rozwój morskiej energetyki

Fundamenty morskich turbin mogą powstawać lokalnie, z betonu, który przetrwa 50 lat i nie wymaga importu. W przeciwieństwie do stalowych monopali, nie wbijają się w dno, nie zakłócają życia morskiego i nie uzależniają Polski od dostaw z Chin. Zdaniem Daniela Kisały prezesa zarządu Slipform Sp. z o.o., mogą stać się podstawą energetycznej niezależności Bałtyku.

Rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku wiąże się z koniecznością budowy stabilnych, wytrzymałych fundamentów pod coraz większe turbiny. Rosnące wymagania konstrukcyjne wynikają m.in. z planowanych jednostek o mocy do 15–20 MW, których wysokość całkowita sięga nawet 260 metrów. W kontekście takich gabarytów, znaczenie mają właściwości nośne oraz możliwość dostosowania konstrukcji do konkretnych warunków geotechnicznych.

Jednym z rozważanych rozwiązań są fundamenty grawitacyjne wykonywane z betonu. Ich budowa może odbywać się lokalnie, w polskich stoczniach – na doku, barce lub nabrzeżu – i nie wymaga stosowania importowanych elementów stalowych o dużych wymiarach. Zastosowanie tej technologii może ograniczyć uzależnienie od zagranicznych dostaw oraz skrócić łańcuch logistyczny.

— Wytrzymałość konstrukcji tego typu zależy przede wszystkim od jej średnicy, która wpływa na parametry nośne w sposób wykładniczy. To pozwala projektować fundamenty dostosowane do planowanych obciążeń. W Polsce dostępne są zarówno surowce, jak i zaplecze technologiczne potrzebne do realizacji tego typu konstrukcji. Fundamenty można formować w miejscu budowy, co eliminuje ograniczenia transportowe – mówi Daniel Kisała.

Beton stosowany w tego rodzaju projektach może być dodatkowo modyfikowany – na przykład poprzez wykorzystanie zmielonych łopat z wycofanych turbin. Tego typu dodatki pozwalają poprawić właściwości mikroporów, co przekłada się na zwiększoną szczelność i trwałość materiału.

— Dzięki odpowiednim mieszankom beton może osiągać żywotność do 50 lat. Dla porównania, typowe fundamenty stalowe działają średnio 25–30 lat – podkreśla Kisała.

Fundamenty grawitacyjne są osadzane na dnie morskim, a nie wbijane, co ogranicza oddziaływanie akustyczne na środowisko. Ma to znaczenie zwłaszcza w kontekście ochrony ssaków morskich, takich jak morświn, dla których fale uderzeniowe mogą stanowić poważne zagrożenie.

Zastosowanie betonowych struktur wiąże się również z możliwością wtórnego wykorzystania materiałów po zakończeniu eksploatacji. W niektórych przypadkach konstrukcje mogą być wypompowywane i transportowane z powrotem na ląd w celu recyklingu.

— Budowa fundamentów pod morskie turbiny to nie tylko kwestia technologii, ale także logistyki, trwałości i lokalnych możliwości. Im więcej elementów powstaje na miejscu, tym większa szansa na rozwój kompetencji i ograniczenie kosztów zewnętrznych. Warto szukać rozwiązań, które można skalować i dostosować do warunków Bałtyku – podsumowuje Daniel Kisała.

fot: Daniel Kisała, Slipform Sp. z o.o.

Zobacz podobne

PEJ: Są chętni na pokrycie 70% finansowania budowy pierwszej elektrowni jądrowej

Paulina Ledzinska

Branża energetyki wiatrowej dopomina się o wsparcie ze strony rządu

Paulina Ledzinska

Ekspertka: inkluzje w bursztynie to okno na świat sprzed milionów lat

Paulina Ledzinska

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie