Polski Portal Morski
Aktualności Kongres Morski Ważne

Repolonizacja ma pomóc z nierówną konkurencją. Czy to możliwe?

W centrum uwagi 11. Międzynarodowego Kongresu Morskiego znalazła się repolonizacja, czyli dążenie do tego, by jak najwięcej środków z inwestycji morskich trafiało do polskich firm i pracowników. O potrzebie zmian mówiła m.in. Katarzyna Gruszecka-Spychła, wiceprezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Jednym z głównych problemów, o których mówiła Gruszecka-Spychła, są firmy zagraniczne – szczególnie spoza UE – które wygrywają przetargi, oferując niskie ceny, ale często nie zapewniają oczekiwanej jakości i nie zostawiają zysków w Polsce.

— Mówimy o firmach, które dzierżawią portowe tereny, które inwestują, ale także o tych, które wykonują konkretne zlecenia i bardzo często po prostu wygrywają te przetargi, a potem niekoniecznie efektywnie te pieniądze są rozdystrybuowane dalej i nie trafiają później do naszych podwykonawców. […] Trzeba też pamiętać o standardach jakościowych, które w przypadku firm europejskich są postawione regulacyjnie bardzo wysoko, a te firmy, które nie muszą ich spełniać w oczywisty sposób cechują się nieco większą konkurencyjnością – mówiła w rozmowie z Polską Morską.

Podczas kongresu padły zapewnienia, że nikt nie zamierza łamać prawa unijnego, ale coraz więcej państw w Europie podejmuje działania, które pozwalają chronić własne porty, firmy i know-how. Polska również zaczyna iść tą drogą.

— Oczywiście nikt nie ma tutaj zamiaru naruszać prawa europejskiego i niszczyć wspólnego rynku, który pozostaje wartością, w którą wierzymy, ale tak zwane wspieranie w swoich – proszę mi pozwolić na kolokwializm – jest bardzo ważne. Jest to również kwestia, która ma się pojawić w europejskiej strategii portowej zapowiedzianej na jesień tego roku. Omawiając ją bardzo dużo uwagi poświęciliśmy kwestią badania dopuszczalności zapraszania obcego kapitału – komentowała Gruszecka-Spychała.

Unia też mówi: „więcej współpracy, mniej konkurencji”
Gruszecka-Spychła niedawno wróciła z Europejskiej Konferencji Portowej w Grecji. Tam też podkreślano, że czas zacieśnić współpracę i ograniczyć wyniszczającą rywalizację między portami. Szczególnie teraz, w trudnej sytuacji geopolitycznej.

— Potrzebujemy więcej współpracy, mniej konkurencji, bo w ten sposób mamy szansę utrzymać się przy niekorzystnych warunkach geopolitycznych.

Repolonizacja w praktyce
To wszystko ma przełożyć się na konkretne zmiany: preferencje dla polskich i unijnych firm w przetargach, ostrożność w dopuszczaniu kapitału spoza UE, a także wspieranie lokalnych przedsiębiorstw jako podwykonawców. Wiceminister Arkadiusz Marchewka zapowiedział już, że z przetargów organizowanych przez państwo wykluczane będą firmy spoza Unii Europejskiej. Z kolei Gruszecka-Spychła przypomniała, że porty to nie są zwykłe firmy handlowe. Ich działalność dotyczy także bezpieczeństwa narodowego.

Podczas 11. MKM padały padły mocne słowa o przyszłości gospodarki morskiej w Polsce. Polskie porty, firmy i rząd chcą grać do jednej bramki. Chodzi o to, by pieniądze z inwestycji wracały do kraju, a nie odpływały za granicę… I byśmy – jak mówił premier Tusk – już nigdy nie odwracali się do morza plecami.

fot: Polska Morska

Zobacz podobne

ARP: do Fabryki Przewodów Energetycznych trafi 34,5 mln zł; wzrośnie jej potencjał produkcyjny

Paulina Ledzinska

Ostateczne decyzje inwestycyjne dla morskich farm wiatrowych Polenergii i Equinora

Paulina Ledzinska

2,5 miliarda złotych na gospodarkę morską – deklaruje rząd Donalda Tuska

Paulina Ledzinska

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie