Rozwój transportu intermodalnego staje się jednym z kluczowych tematów debat logistycznych i infrastrukturalnych. Podczas 11. edycji Miedzynarodowego Kongresu Morskiego w Szczecinie Jarosław Siergiej, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, podkreślił, że porty nie mogą się dziś rozwijać bez nowoczesnego zaplecza kolejowego.
Intermodal wychodzi z cienia
Jeszcze kilka lat temu dyskusje o transporcie intermodalnym kończyły się na teoretycznych zapewnieniach o jego znaczeniu. Dziś wyraźnie widać zmianę podejścia. Prezes ZPMSiŚ mówił o konieczności przestawienia myślenia na zupełnie nowe tory.
– „Intermodal to nasze oczko w głowie. To nie tylko trend, to konieczność” – stwierdził jednoznacznie Prezesa Portu Szczecin i Świnoujscie.
Jak podkreślał, to właśnie przewozy kolejowe w coraz większym stopniu będą decydować o sprawności i konkurencyjności portów morskich.
– „Przypomnę, jest to związane głównie z transportem kolejowym i w dzisiejszych czasach ten sposób transportu ładunków, według mnie, odgrywa coraz większą rolę i będzie dominujący” – mówił Jarosław Siergiej.
Zmiany struktury przewozów
Transport kontenerowy, który jeszcze niedawno kojarzony był głównie z drobnicą, dziś obejmuje coraz więcej typów ładunków. Ta zmiana wymusza nowe podejście do infrastruktury – zarówno na zapleczu portowym, jak i daleko w głąb kraju.
– „Większość ładunków drobnicowych, ale już też i masowych, trafia do portów czy do danych krajów w kontenerach. Te kontenery trzeba bardzo sprawnie dowieźć z innych destynacji, jak i z portu odwieźć lub do portu przywieźć” – zauważył prezes.
Rozwój portu poza portem
Najważniejszym elementem układanki ma być modernizacja Nadodrzanki – linii kolejowej, która dziś nie spełnia standardów dynamicznie rozwijającego się transportu intermodalnego.
– „Temu właśnie służyć ma transport intermodalny i w naszym przypadku jest to modernizacja i rozwój linii kolejowej zwanej Nadodrzanką. Na tym się koncentrujemy i tutaj kładziemy główny nacisk, jeżeli chodzi o nasze działania rozwojowe, czyli rozwój portu poza portem” – podkreślił prezes Siergiej.
To właśnie inwestycje „poza bramą portu” mają w przyszłości stanowić o sile przeładunkowej regionu. Oprócz linii kolejowych chodzi miedzy innymi o terminale przeładunkowe i sieć centrów logistycznych.
Terminal głębokowodny katalizatorem zmian
Drugim kluczowym projektem, ściśle powiązanym z rozwojem intermodalu, jest planowana budowa Głębokowodnego Terminala Kontenerowego (GTK). Jego realizacja ma pozwolić na przyjmowanie największych jednostek i sprawne rozładowywanie ich bezpośrednio na tory.
– „Ku temu tworzą się sprzyjające warunki, dlatego że budowa Głębokowodnego Terminala Kontenerowego jest ściśle związana z rozwojem transportu intermodalnego” – zaznaczył prezes.
Ale żeby cały proces działał płynnie, musi zadziałać logistyka. Tutaj w grę wchodzą trzy elementy: prędkość, długość i przepustowość.
– „Przypomnę tylko, że jeżeli chodzi o kolej, to jest odpowiednia prędkość średnia na linii kolejowej – ponad 50, 60, 70 km dla pociągów towarowych. To jest długość składu wynosząca 750 metrów i oczywiście to jest przepustowość linii kolejowej, która będzie mogła obsłużyć te składy” – wyliczał prezes ZPMSiŚ.
Nowe priorytety, nowe możliwości
Choć przez lata temat intermodalu bywał spychany na dalszy plan, dziś jego znaczenie staje się oczywiste. W portach nie ma już miejsca na prowizoryczne rozwiązania ani półśrodki. Logistyka musi być precyzyjna, szybka i zsynchronizowana z infrastrukturą kolejową.
Wypowiedzi prezesa ZPMSiŚ nie pozostawiają złudzeń – polska infrastruktura logistyczna wkracza w nowy etap, w którym transport intermodalny będzie nie tylko dodatkiem, lecz trzonem całego systemu.
Foto: Polska Morska