Z jednej strony wyremontowana niedawno za ponad 3,5 miliona złotych rybacka przystań na gdyńskim Oksywiu, z drugiej – rybacy, którzy odchodzą z zawodu i złomują swoje kutry. Miasto szuka dla przystani nowych użytkowników, a społecznicy widzą w tym miejscu oddział Muzeum Miasta Gdyni.
Rybacka przystań na gdyńskim Oksywiu została wyremontowana sześć lat temu. Osada zyskała wówczas także ułatwiającą pracę rybaków infrastrukturę: elektryczne wyciągarki, pochylnię i falochron. Inwestycję sfinansowały: miasto i Unia Europejska – w sumie remont kosztował 3,6 miliona złotych. Wtedy nikt nie spodziewał się, że za kilka lat rybacy zaczną odchodzić z zawodu i złomować swoje kutry.
Rybacy z Obłuża przejmą przystań na Oksywiu?
Rezygnacja rybaków z Oksywia nie oznacza, że rybołówstwo znika z Gdyni. Dwie łodzie z sąsiedniego Obłuża wciąż wypływają w morze. Tamtejsi rybacy nie posiadają jednak takiej infrastruktury jak ich koledzy z Oksywia.
Rybołówstwo ma się coraz gorzej
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za zaprzestanie działalności proponuje rybakom ekwiwalent. W tym roku zezłomowano już jeden rybacki kuter, w sumie ARiMR rozpatruje jeszcze 15 takich wniosków. Zaprzestanie działalności nie oznacza jednak, że kuter trzeba pociąć na kawałki. Wypłata ekwiwalentu, który zależny jest od wielkości statku, uzależniona jest od deklaracji rezygnacji z zawodu. Oznacza to, że jednostek nie trzeba złomować, mogą dalej służyć, ale innym celom niż łowienie ryb.
Źródło: TVP3 Gdańsk Fot.: Przemysław Kozłowski/gdynia.pl