Patronem został komandor Bolesław Romanowski, zasłużony oficer – podwodnik m.in. dowódca lat wojny OORP „Jastrząb” i „Dzik”.
Urodził się 21 marca 1910 w Warklanach (obecnie Łotwa). W 1932 ukończył Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej. Przed wybuchem II wojny światowej został oficerem broni podwodnej ORP „Wilk”. Podczas kampanii wrześniowej okręt postawił na wysokości Helu zagrody minowe, a po wyczerpaniu możliwości działań przedarł się z Bałtyku do Wielkiej Brytanii.
W 1941 Bolesław Romanowski na ORP „Wilk” odbywał patrole na Morzu Północnym. Na krótko objął stanowisko zastępcy dowódcy na wydzierżawionym od Royal Navy ORP „Sokół”, a z końcem 1941 został dowódcą, przekazanego przez US Navy, starego okrętu podwodnego „S-25” – ORP „Jastrząb”. Jest jedynym dowódcą polskiego okrętu podwodnego, który przeszedł Atlantyk.
2 maja 1942 – podczas osłony konwoju PQ-15 do Murmańska, ORP „Jastrząb” został omyłkowo ostrzelany przez norweski niszczyciel „St. Albans” i brytyjski trałowiec HMS „Seagull”. Zginęło kilku polskich marynarzy oraz członków brytyjskiej grupy łacznikowej, Romanowski postrzelony został w obie nogi. Okręt na skutek uszkodzeń uległ samozatopieniu. Pod koniec 1942 Bolesław Romanowski objął dowództwo nowo zbudowanego ORP „Dzik”, na którym odniósł znaczące sukcesy na Morzu Śródziemnym.
Jako jeden z nielicznych oficerów zdecydował się wrócić po wojnie do Polski. Wyznaczony na dowódcę ORP „Błyskawica”, przyprowadził w 1947 okręt do Gdyni. Poddany represjom, zwolniony w 1950 z MW i aresztowany, zmuszony został do opuszczenia Wybrzeża. Po odwilży Października 1956, wrócił do Gdyni – ponownie wcielony do Marynarki Wojennej, pełnił szereg funkcji, także w WSMW. W latach 1961-1964 na wniosek Kwatery Głównej ZHP został pierwszym kapitanem harcerskiego żaglowca „Zawisza Czarny”. Na skutek pogarszającego się stanu zdrowia przeniesiony w 1964 do rezerwy. Zmarł nagle 12 sierpnia 1968, pochowany z honorami wojskowymi na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni.


źródło/fot: MMW