Studenci ratownictwa morskiego zakończyli intensywne praktyki medyczne. W programie znalazły się symulacje amputacji kończyn, masywnych krwotoków oraz działania w warunkach szpitalnego oddziału ratunkowego.
– Zorganizowaliśmy m.in. gabinet resuscytacyjny, zabiegowy i chirurgiczny – wszystko po to, by maksymalnie zbliżyć praktykę do rzeczywistości – powiedziała Agnieszka Strzelczyk, dyrektor Akademickiego Ośrodka Szkoleniowego MUSTC.






Praktyki trwały trzy dni i obejmowały zarówno podstawowe ćwiczenia, jak i zaawansowane scenariusze medyczne. Studenci przypominali sobie procedury resuscytacji krążeniowo-oddechowej, obsługiwali AED, prowadzili badania urazowe i oceniali obrażenia zagrażające życiu.
W kolejnych dniach uczestnicy zostali podzieleni na zespoły i działali samodzielnie, bez podpowiedzi instruktorów. Odgrywano realistyczne scenki z pozorantami, m.in. ze złamaniami, ranami ciętymi, zmasakrowaną twarzą czy amputacjami.
W centrum uruchomiono również symulowany SOR z pełnym zapleczem – od rejestracji po gabinety zabiegowe. Scenariusze wspierał zespół specjalizujący się w realistycznych pozoracjach, przy współpracy ze stowarzyszeniem Artsmed.



– Rany były bardzo dobrze odwzorowane, a nasze zespoły dbały o każdy szczegół, także aktorski – dodała Strzelczyk.
Podczas całych praktyk instruktorzy obserwowali działania studentów i przekazywali im informacje zwrotne. Efekty ich pracy oceniano na bieżąco, bez formalnego egzaminu.





