Polski Portal Morski
Aktualności Ważne

Dlaczego co trzecia paczka z Chin do USA nie wypływa w morze?


Nagłe zmiany polityczne i eskalacja taryf celnych sprawiają, że globalny handel przypomina balansowanie na linie. Najnowsze dane od niemieckiego giganta żeglugowego Hapag-Lloyd pokazują, że 30% rezerwacji transportowych z Chin do USA zostało anulowanych. Powód? Wojna celna i niepewność.

Cła hamują żagle

Hapag-Lloyd, jedna z największych firm transportu morskiego na świecie, z siedzibą w Hamburgu, poinformowała, że prawie co trzecia planowana przesyłka z Chin do Stanów Zjednoczonych została w ostatnim czasie odwołana. Firma tłumaczy to nasilającym się konfliktem handlowym między dwoma z największych gospodarek świata. Amerykańskie cła na chińskie towary sięgają obecnie aż 145%, a odpowiedź Pekinu nie pozostawia złudzeń – 125% na towary z USA.

Prezes Hapag-Lloyd, Rolf Habben Jansen, stara się tonować nastroje w obliczu eskalacji taryf celnych między USA a Chinami. Podkreśla, że firma potrafi dostosować się do zmieniających się przepływów transportowych:

„Na szczęście potrafimy reagować, gdy zmieniają się przepływy transportowe” – informuje Jansen.

Habben Jansen zauważa, że przewidywalne wydarzenia, takie jak wprowadzenie ceł, są łatwiejsze do zarządzania niż niespodziewane kryzysy, np. ataki Huti w Czerwonym Morzu w 2023 roku.

Jednak eksperci biją na alarm – tak gwałtowne zmiany w polityce celnej mogą błyskawicznie zakłócić już i tak przeciążone łańcuchy dostaw. Lars Jensen, prezes firmy analitycznej Vespucci Maritime, podkreśla, że obecna sytuacja to prosta droga do chaosu w transporcie międzynarodowym.

Zamiast Chin – Tajlandia, Wietnam i Kambodża

W odpowiedzi na niepewną sytuację handlową wielu importerów zaczyna szukać alternatywnych tras i źródeł dostaw. Jak informuje rzecznik Hapag-Lloyd, jednoczesny spadek zamówień z Chin wiąże się z „gwałtownym wzrostem” popytu na transport towarów z krajów Azji Południowo-Wschodniej – szczególnie z Tajlandii, Kambodży i Wietnamu.

To wyraźny sygnał, że firmy chcą uniezależnić się od politycznych napięć między Waszyngtonem a Pekinem, szukając bardziej przewidywalnych partnerów handlowych. Dla Hapag-Lloyd oznacza to konieczność elastycznego reagowania – na trasie Chiny-USA wprowadzono mniejsze statki, choć liczba rejsów pozostała bez zmian.

Nadciąga fala opóźnionych przesyłek?

Jensen ostrzega jednak, że jeśli cła zostaną nagle obniżone – co zapowiadał prezydent Donald Trump, choć bez konkretnego terminu – może dojść do „eksplozji” odroczonych przesyłek z Chin. Część towarów, które zostały wstrzymane w oczekiwaniu na decyzje polityczne, może nagle ruszyć do USA, prowadząc do zatorów w portach i skokowego wzrostu kosztów.

-„To będą głównie dostawy związane z sezonem wysokiego popytu, które firmy będą chciały szybko przetransportować, by uniknąć kolejnych zawirowań” – napisał Jensen w serwisie LinkedIn.

Dla już obciążonych globalnych łańcuchów dostaw oznacza to ryzyko kolejnych opóźnień i wzrostów cen – szczególnie że branża wciąż odczuwa skutki niedawnych „pustych rejsów”, czyli sytuacji, w których statki wypływają bez ładunku.

Nie tylko biznes – problem dla całej gospodarki

Sytuacja na morzach nie pozostaje bez wpływu na całą światową gospodarkę. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) obniżył właśnie swoją prognozę globalnego wzrostu gospodarczego na 2025 rok do 2,8%. Głównymi powodami są właśnie wojny celne i niestabilność w handlu międzynarodowym.

„Światowa produkcja gospodarcza spowolni w nadchodzących miesiącach, gdy wysokie cła nałożone przez administrację Trumpa na niemal wszystkich partnerów handlowych zaczną przynosić skutki”.

Co ciekawe, MFW w swoich szacunkach opierał się na wcześniejszych, i znacznie niższych, stawkach celnych – 54% na import z Chin do USA oraz 34% w drugą stronę. Obecne poziomy to przypomnijmy: 145% i 125%,. One pokazują, jak dynamicznie zmienia się sytuacja i jak trudno ją przewidzieć.

Handel na zakręcie

Obecna sytuacja w transporcie morskim unaocznia, jak silnie światowa gospodarka uzależniona jest od stabilnych i przewidywalnych warunków handlowych. Przypadek Hapag-Lloyd, jednej z kluczowych firm obsługujących globalne szlaki kontenerowe, pokazuje, że nawet częściowe zaburzenia w wymianie handlowej pomiędzy dwoma największymi gospodarkami świata mogą wywołać efekt domina, wpływając na łańcuchy dostaw, ceny frachtu i poziom inflacji.

W obliczu napięć geopolitycznych, niestabilności taryf celnych oraz rosnącej potrzeby dywersyfikacji źródeł dostaw, sektor logistyki staje przed wyzwaniem adaptacji do coraz bardziej dynamicznych warunków. Dla uczestników rynku – od spedytorów po odbiorców końcowych – oznacza to konieczność większej elastyczności, planowania scenariuszowego i inwestycji w odporność operacyjną.

Foto: Hapag-Lloyd

Zobacz podobne

Port Szczecin obsługuje jednostki typu Panamax

LK

Sezon żeglugowy rozpoczęty. WIR wspiera żeglarzy [WIDEO]

Daria Czaja

Straż Graniczna zatrzymała łódź rybacką z Mrzeżyna. Wykryto rażące uchybienia

Paulina Ledzinska

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie