Polski Portal Morski
Aktualności Ważne Żegluga

„Spłonęło wszystko, doszczętnie”. Pożar luksusowego jachtu Polaka

W hiszpańskim porcie Denia, w prowincji Walencja doszło do potężnego pożaru luksusowego jachtu pod polską banderą. Jacht wart miliony euro doszczętnie spłonął, a przyczyna pożaru nie jest znana.

Jak informuje hiszpańskie radio Costa Blanca do zdarzenia doszło w nocy i w akcji ugaszania uczestniczyło kilkanaście zastępów miejscowej straży pożarnej.

– Płonął 21-metrowy katamaran „Still Alive”, znajdujący się na suchym doku w porcie Denia. Na miejsce zadysponowano aż 11 jednostek straży pożarnej z Denii, Benidormu i Benissy. Płomienie były widoczne z całej okolicy, a służby natychmiast zarządziły ewakuację sąsiednich łodzi – podali w komunikacie Costa Blanca FM.

Jednostka należała do Piotra Misztala, znanego polskiego biznesmena. W chwili wybuchu pożaru na pokładzie nikt się nie znajdował.

– Jacht zapalił się samoistnie. Około godziny pierwszej w nocy dostałem telefon, wszyscy przebywaliśmy wtedy w Polsce. Obudzono nas z informacją, że jacht się pali. Na jachcie nikogo nie było, ponieważ nie wolno tam nocować, załoga była w hotelu – powiedział Piotr Misztal w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim”.

Według właściciela „Still Alive” był wart ponad 7 milionów euro netto, a w momencie zdarzenia przechodził standardowy remont.

– Jak co roku malowano spód jachtu, zabezpieczano go, dodatkowo polerowano kadłub, do tego stopnia, że się śmialiśmy w porcie, że nie potrzebujemy lustra. A stan techniczny w środku – to było wszystko perfekcyjne. Spłonęło wszystko, doszczętnie – relacjonował biznesmen w rozmowie z TVN24.

Jacht był prawie gotowy do wypłynięcia. Jeszcze tego samego dnia miał zostać zwodowany, a następnie popłynąć w rejs do Majorki i Las Palmas.

– Mieliśmy już kupione bilety, żeby przylecieć i sprawdzić, czy wszystko działa poprawnie – a działało, w stu procentach. Ostatecznie nie polecieliśmy, bo nie było już do czego wracać – dodał Misztal w rozmowie z „Wprost”.

Z pożaru ocalały jedynie boczne części kadłuba. Dwa piętra nadbudowy całkowicie się spaliły. Zespół śledczy złożony ze strażaków, policjantów i prokuratora przeprowadził pierwsze oględziny.

– Chodzili po jachcie i nic nie znaleźli, ma być następna wizytacja, będziemy o niej poinformowani. Ja nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek ktoś znajdzie powód tego pożaru – przyznał właściciel.

W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał. Trwa śledztwo w sprawie przyczyn pożaru. Jak informują hiszpańskie media, w tym samym porcie miały spłonąć także dwie inne, mniejsze jednostki.

fot. Piotr Misztal (Facebook), Costa Blanca FM

Zobacz podobne

Nowe oblicze Nabrzeża Wiślanego. Port Gdańsk rozpoczyna inwestycję wartą 351 mln zł [WIDEO]

Daria Czaja

Wspominamy ostatnią bitwę ORP Dragon

Paulina Ledzinska

Jak Rotterdam szykuje się na możliwy konflikt z Rosją?

LK

Zostaw komentarz

Ta strona wykorzystuje pliki cookie, aby poprawić Twoją wygodę. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuję Czytaj więcej

Polityka prywatności i plików cookie